Spacerowałam po pobliskim parku. Wiatr mierzwił moje ciemno blond włosy. Rozmyślałam o Hogwarcie. Bardzo chciałabym się tam dostać, ale to niemożliwe. Otóż wyjaśniam. Mam o 3 lata starszego brata, więc ma on 14 lat (jak pewnie obliczyliście mam 11 lat). W 11 roku życia dostał on list ze Szkoły Magii i Czarodziejstwa. Miał on niesamowite szczęście. Ja jednak nie dostanę listu, bo pochodzę z rodziny mugoli, a tylko jedno dziecko z takiej rodziny może trafić do magicznej szkoły. Możliwość, że dostanę list z Hogwartu dostarczony przez sowę ma 0%. Muszą mi wystarczyć opowieści Davida (mojego brata). Podmuch chłodnego wiatru obudził mnie z rozmyślań. Powędrowałam żwawym krokiem do domu, a tam zamknęłam się w swoim pokoju. Jego mleczne ściany idealnie komponowały się z ciemną podłogą i jasno-brązowymi meblami. Z lewej strony drzwi na ich przeciwko na środku stało duże łoże pościelone w kakaowe zestaw z białymi akcentami. Na kołdrze leżała czekoladowa narzuta z frędzlami. Po lewej stronie łóżka znajdował się wbudowany w ścianę regał z mnóstwem książek i innych drobiazgów. (Mój pokój znajdował się na poddaszu więc sufit od strony łoża był przekrzywiony.) Koło półek wisiała bordowa zasłonka prowadząca do łazienki. Po drugiej stronie łóżka były drzwi balkonowe, a na ścianie na przeciwko łazienki była wielka meblościanka z biurkiem z jasnego drewna. Obok drzwi powieszone były dwa wiszące mleczno-bordowe fotele. Mój pokój był utrzymany w stylu skandynawskim.
~~~~***~~~~
Rano obudził mnie ktoś, a raczej coś leżące i sapiące na moich plecach.
-Tofik, złaź ze mnie!- Tofik był psem. Jego rasa to Hascy. Jego sierść jest szaro-biała, ale oczy karmelowe, dlatego więc ma na imię Tofik. Tak, wiem mogłam go nazwać Karmel, ale moim zdaniem dziwnie to brzmi. A wracając do rzeczy...
-Jezu... Psie, jest sobota daj się wyspać.-Tofik jednak pociągnął mnie za koszulkę, zwalił z łóżka i pociągnął na dół po schodach. Jak się domyśliłam wszyscy jeszcze śpią. Kto normalny w SOBOTĘ wstaje o 5:35 (!). No kto inny jak nie Tofik. Gdy znalazłam się w salonie moje zdziwienie osiągnęło zenitu...
CDN...
Czołem!
No i jak wam się podoba? Moim zdaniem nawet fajnie mi to wyszło. Jednakże czekam na waszą krytykę (oczywiście uzasadnioną). Mam nadzieje, że was tym nie zanudziłam. Bardzo was również proszę o zostawienie po sobie śladu w formie komentarza. Dla was to zajmie tylko chwilkę, ale dla mnie to jest dużo. Daje mi to ogromne wsparcie.
Do napisania!
Maneo